Spotkanie przebiegało w atmosferze prawdziwego sportowego święta, choć sensacji, jaką byłoby urwanie punktów Vive sprawić się nie udało. Wynik absolutnie nie jest zaskoczeniem. Faworyzowani goście, pomimo braku takich gwiazd jak Marin Sego, Julen Aginagalde, czy Michał Jurecki, spokojnie kontrolowali przebieg gry.
W pierwszej połowie kibice byli świadkami dość wyrównanej walki. Co prawda Vive prowadziło niemal od początku, ale dopiero w samej końcówce tej części gry kielczanie wyszli na pięciobramkowe prowadzenie. Największe problemy obronie WKS-u sprawiał szybki i dynamiczny skrzydłowy Ivan Cupić.
W drugiej połowie wrocławianie nie byli już w stanie nawiązać równorzędnej walki z Vive, które systematycznie powiększało przewagę. Śląsk przegrał wysoko, ale i tak podopiecznym Piotra Przybeckiego należą się brawa za bardzo ambitną postawę i zaangażowanie. Kolejnym rywalem „wojskowych” będzie MMTS Kwidzyn.
Śląsk Wrocław - Vive Tauron Kielce 39:28 (19:14).
Śląsk: Szczecina, Prus - Żabić 7, Adamuszek 6, Golubović 5, Krupa 4, Vojvodić 2, Dudkowski 2, Witkowski 1, Kuczyński 1, Andreou, Wróblewski.
Vive: Szmal, Markowski - Cupić 9, Bielecki 9, Reichmann 5, Chrapkowski 4, Kus 4, Strlek 2, Jachlewski 2, Zorman 1, Buntić 1, Bis 1, Bulski 1, Tkaczyk.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?