Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Regionalny Puchar Polski. Marcin Stokowiec chwali Orlęta, mówi o karierze brata Piotra i początkach jego kariery [WIDEO, ZDJĘCIA]

Dorota Kułaga
Marcin Stokowiec był piłkarzem Orląt Kielce, a później trenerem. Teraz kibicuje tej drużynie i...Lechii Gdańsk, którą prowadzi jego brat Piotr Stokowiec.
Marcin Stokowiec był piłkarzem Orląt Kielce, a później trenerem. Teraz kibicuje tej drużynie i...Lechii Gdańsk, którą prowadzi jego brat Piotr Stokowiec. Zdjęcia Dorota Kułaga/Krzysztof Krogulec
A-klasowe Orlęta Kielce sprawiły sensację w 1/8 Regionalnego Pucharu Polski, pokonując 3:0 czwartoligowego Partyzanta Radoszyce. Satysfakcję miał Marcin Stokowiec, były piłkarz i trener Orląt, a prywatnie brat Piotra Stokowca, trenera Lechii Gdańsk, lidera ekstraklasy.

Piotr Stokowiec grał w Orlętach w sezonie 1991/92, w tym klubie zaczęła się jego przygoda z piłką, która później przerodziła się w karierę. Jako zawodnik zaliczył 131 występów w polskiej ekstraklasie, w których zdobył 8 bramek. Grał też w duńskim klubie Akademisk Boldklub, przez pewien czas reprezentował norweski Notodden FK. - Mieszkaliśmy 200 metrów od boiska, więc to normalne, że trafiliśmy do tego klubu na początku przygody z piłką. Jeśli chodzi o brata, to mogę powiedzieć, że kariery. W tym klubie stawialiśmy pierwsze piłkarskie kroki - mówił nam Marcin Stokowiec.

Jego brat Piotr Stokowiec obecnie z powodzeniem zajmuje się pracą szkoleniową. Prowadzi Lechię Gdańsk, która po 26. kolejkach jest liderem ekstraklasy, z dwoma punktami przewagi nad Legią Warszawa. -Czy spodziewałem się, że brat tyle osiągnie w futbolu? W późniejszym czasie na pewno tak. Postawił wszystko na jedną kartę. Realizował się w tym. Wszystko robił, jeżeli chodzi o studia, żeby jak najlepiej przygotować się do pracy trenera. Już wtedy, gdy jeszcze był zawodnikiem. Dużo w siebie inwestował, żeby podnosić kwalifikacje i dlatego teraz jest w tym miejscu. Doszedł do tego ciężką pracą. Na pewno chciałbym, żeby mój brat zdobył mistrzostwo Polski z Lechią, czy z inną drużyną. A czy to będzie już w tym sezonie? Bardzo bym sobie tego życzył - dodał Marcin Stokowiec.

On chwilowo nie zajmuje się piłką. Skupił się na pracy zawodowej. Ale do Orląt również ma sentyment, grał w tym klubie, a później pracował w nim jako trener. Teraz kibicuje Orlętom i Lechii.

Marcina Stokowca nie mogło zabraknąć na meczu 1/8 Regionalnego Pucharu Polski. Orlęta Kielce po bardzo dobrej grze pokonały Partyzanta Radoszyce 3:0. Dwie bramki zdobył Krystian Moskal - w 16 i 55 minucie, a trzecią Bartłomiej Kołomański w 62 minucie. -Fajne spotkanie. W Orlętach gra wielu młodych chłopaków. To jest szansa dla nich do pokazania się. O to chodzi, żeby mogli rywalizować z lepszymi drużynami i prezentować swoje umiejętności - mówił nam Marcin Stokowiec.

W czasie meczu była okazja do wspomnień. -W Orlętach zawsze była bardzo dobra atmosfera. Zarówno w klubie, jak i w drużynie. W samych superlatywach mogę mówić o tym klubie. Później miałem w nim krótką przygodę w roli trenera. Fajne doświadczenie, wszystkim życzę takich wspomnieć - powiedział Marcin Stokowiec. Czy wróci jeszcze do pracy szkoleniowej? -Ciągnie mnie na ławkę trenerską. Chciałbym jeszcze spróbować, ale rodzina jest najważniejsza. Realizuję się w czymś innym, ale myślę, że nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa - zaznaczył Marcin Stokowiec.

Przyznał, że z bratem ma co wspominać, jeśli chodzi o piłkę. -Jest wiele śmiesznych historii. Gdy się spotykamy, to lubimy pożartować. Wspominamy zgoła odmienne czasy. Nie było takiej infrastruktury. Teraz zawodnicy mają dużo lepsze warunki do treningów. Pod tym względem jest duży komfort - powiedział brat trenera Lechii Gdańsk.

Orlęta Kielce po wyeliminowaniu Partyzanta Radoszyce awansowały do kolejnej fazy Regionalnego Pucharu Polski w regionie świętokrzyskim. Zmierzą się w nim z trzecioligowym KSZO 1929 Ostrowiec, a więc poprzeczka będzie zawieszona jeszcze wyżej. Mecz zaplanowany jest na 3 kwietnia.

-Puchar Polski to wspaniała sprawa, duże wydarzenie, szczególnie dla zespołów z niższych lig. Można się pokazać w konfrontacji z wyżej notowanym rywalem, dużo można skorzystać. Jak grałem w Orlętach, to przyjeżdżały do nas wyżej notowane drużyny. Było ciekawie. Pamiętam emocjonujące pojedynki z Łysicą Bodzentyn, czy trzecioligowym Spartakusem Daleszyce. Przychodziło dużo kibiców. To była atrakcja zarówno dla zawodników, jak i naszych fanów. Orlęta zawsze miały wiernych kibiców, jeśli chodzi o osiedla Świętokrzyskie, czy Na Stoku. Widać to choćby na tym meczu. Nie dziwi mnie wysoka frekwencja - mówił Marcin Stokowiec.

Teraz z niecierpliwością czeka na mecz Regionalnego Pucharu Polski z KSZO 1929. O awans będzie trudno, bo trzecioligowiec jest faworytem. -Ale zawodnicy z Orląt na pewno powalczą. Gdyby wygrali, to byłaby już megasensacja - powiedział Piotr Stokowiec.

POLECAMY RÓWNIEŻ:




Laureaci Plebiscytu 2018 i ich kobiety - żony, narzeczone, dziewczyny





Świętokrzyskie zawodniczki jak modelki [AKTUALIZACJA]






Najprzystojniejsi sportowcy w świętokrzyskich klubach. Zdjęcia z prywatnych sesji!





Księża z diecezji kieleckiej mistrzami Polski w piłce nożnej! [ZDJĘCIA]



emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto