Miłośnicy Szwejka świętowanie rozpoczęli w Plejadzie na kieleckim Rynku. Jeszcze przed wejściem do lokalu wywoływali uśmiechy przechodniów - wesoło i radośnie witali się nawzajem przy dźwiękach rzadko już dziś spotykanej katarynki. Na obchody 10-lecia przyjechali do Kielc miłośnicy Szwejka z Przemyśla, ukraińskiego Użogrodu oraz z Czech.
W pełnej humoru części oficjalnej odśpiewano hymn stowarzyszenia, przypomniano o innych ważnych rocznicach - w tym wydaniu powieści Jarosława Haszki, śmierci autora czy 81. urodzinach prezesa kieleckiego stowarzyszenia - Stanisława Szufla. Ważną częścią programu było wręczenie odznak dla długoletnich i najbardziej aktywnych członków stowarzyszenia, a także jego przyjaciół. Szczególnie uhonorowano Stanisława Szufla, którego Zbigniew Różycki, prezes przemyskiej organizacji w imieniu ogólnopolskiej komisji uroczyście mianował generałem. Wśród odznaczonych znalazł się też 6-letni Franek Madetko, najmłodszy członek stowarzyszenia, który od kilku lat regularnie chodzi na spotkania miłośników Szwejka wraz z dziadkiem Aleksandrem.
Po wręczeniu odznak zebrani przeszli przed Parking Centralny przy ulicy Leśnej, gdzie odsłonięto figurkę Szwejka. Następnie odbył się piwny spacer po wybranych lokalach w centrum miasta.
- Zrzeszamy około 80 osób, w tym wiele znanych postaci z Kielc - adwokatów, lekarzy. Pijemy dobre piwo, opowiadamy szwejkowe anegdoty, czytamy „Przygody Dobrego Wojaka”. Działamy też społecznie i charytatywnie - zbieramy pieniądze na chorych, bierzemy udział w Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy. Dziś oprócz oficjalnych uroczystości chodzimy tak jak Józef Szwejk po lokalach i pijemy piwo. W każdym lokalu najwyżej po jednym, ponieważ Szwejk mówił tak: „pewnej nocy byłem w 28 knajpach, ale przysięgam wam, nigdzie nie wypiłem więcej jak 3 piwa”. I tego się chcemy trzymać - mówił prezes.
Miłośnicy Szwejka kontynuowali świętowanie w niedzielę w ogródku piwnym przy Pałacyku Zielińskiego. Atrakcji nie brakowało. Przeprowadzony został konkurs wolnobieżnego palenia fajki, chętni mogli także zagrać w bule. Przy szwejkowaniu nie mogło również zabraknąć piwa i konkursu z nim związanego. – Nie jest to absolutnie propagowanie picia, bo Szwejk nigdy pijakiem nie był. Staramy się jak najszybciej wypić pełny kufel. Wygrywa ten, kto ma największy przełyk i dobry stosunek do picia prawdziwego piwa – mówił Józef Modła ze Stowarzyszenia Miłośników Szwejka i Sztuk Wszelakich w Kielcach.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?