Międzyrzecz: Skandal! Naczepy były tak zniszczone, że chyba tylko cudem nie rozpadły się w czasie jazdy [GALERIA]

Przypomnijmy: w marcu przy drodze nr 24 koło Przytocznej i wielkopolskiego Międzychodu znaleziono trzy przyczepy. Pod Międzyrzecz odstawiono dwie z nich. W środku było 20 zbiorników typu mauzer na odpady płynne niebezpieczne, 12 zbiorników typu mauzer zapełnionych odpadami opakowań zanieczyszczonych substancjami niebezpiecznymi, 20 palet z puszkami po farbach, lakierach i 54 zamknięte beczki zawierające głównie farby oraz zwykłe śmieci jak opakowania, tworzywa sztuczne. Były też zużyte filtry węglowe, oleje i odpady budowlane. Starostwo powiatowe wydało niemal 140 tys. zł na wywiezienie i utylizację około 60 ton śmieci, które były na dwóch naczepach. Operacja przebiegła sprawnie i bez problemów.

Teraz czas na naczepy
Teraz władze powiatu chcą się pozbyć pustych naczep. Wystawiły je na sprzedaż. Jednak wcześniej obie naczepy obejrzał fachowiec. Jego ekspertyza jeży włosy na głowie. Okazuje się, że śmieci podrzucono nam w totalnie zniszczonych, przerdzewiałych naczepach, które nadawały się na złom, a nie do jazdy po drogach. Dobrze, że żadna z nich nie rozwaliła się w czasie jazdy.
W ekspertyzach czytamy: „wszystkie zespoły, podzespoły, części, rama pojazdu oraz elementy łączące zardzewiałe i pokryte ogniskami korozji wżerowej”, „elementy zawieszenia (...) w stanie skrajnego zużycia”, „tarcze hamulcowe, zaciski hamulców nadmierne zużyte”, „wiązki przewodów miejscami poprzerywane”, „przedstawiony pojazd ze względu na stan techniczny i stopień zużycia (...) nie nadaje się do naprawy”, „naczepa przedstawia wartość, jaką można uzyskać z jej sprzedaży na złom”.

Sprawcy na wolności
Przypomnijmy: do dziś nie udało się namierzyć osoby lub osób, które podrzuciły naczepy do naszego regionu. A to m.in. dlatego, że naczepy miały zniszczone absolutnie wszystkie numery identyfikacyjne.
Chętni do zakupu naczep swoje oferty mogą składać w międzyrzeckim starostwie do poniedziałku (24 czerwca), do 10.00. Ich otwarcie zaplanowano na godzinę 10.10. Oczywiście nawet po sprzedaży nie wyjadą już na ulice. Nabywcy będą musieli oddać je na złom lub zagospodarować w taki sposób, by nie trafiły na drogi.