Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kontrowersyjne zmiany w ruchu. Nawet część urzędników się dziwi

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
Piotr Ogórek
Piotr Ogórek
Zmiany w ruchu na Grzegórzeckiej
Zmiany w ruchu na Grzegórzeckiej Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Od kilku tygodni trwa rewolucja komunikacyjna w Krakowie. Pasy ruchu są zwężane z jednego do dwóch, malowany są pasy dla rowerów, zabezpieczane przejścia dla pieszych. Na wszystkie te zmiany złorzeczą kierowcy, a niektóre krytykują nawet urzędnicy, choć nieoficjalnie. Kontrowersje budzi m.in. wpuszczenie samochodów na torowisko na Grzegórzeckiej, czy pomysł zwężenia do jednego pasa ruchu w obie strony na moście Nowohuckim.

FLESZ - Komu rząd dopłaci do wakacji?

od 16 lat

Gdy w 2016 roku montowano na ulicy Kalwaryjskiej separatory oddzielające ruch samochodowy od tramwajowego, a potem likwidowano część miejsc parkingowych na ulicy, pojawiały się liczne głosy sprzeciwu, głównie ze strony kierowców. Obawiano się przede wszystkim korków. Lokalni przedsiębiorcy żalili się, że klienci nie będą mieli jak do nich dojechać, ani gdzie zaparkować.

Ta zmiana sprzed prawie czterech lat broniła się jednak tym, że zapewniała swobodny przejazd tramwajom. Te wcześnie stały nieraz z samochodami w kilku lub nawet kilkunastominutowych korkach, zwłaszcza w stronę ronda Matecznego, bo auta stały także na torach. Finalnie na ulicy przywrócono częściowo parkowanie i dopuszczono w dwóch miejscach ruch samochodów po torach, ale w sposób nieutrudniający z reguły płynnego przejazdu tramwajów.

Auta na tory, rowery na jezdnię

Skoro władze miasta, najpierw w postaci Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu, a później Zarządu Transportu Publicznego (ZTP) i wydziału Miejskiego Inżyniera Ruchu (MIR), promowały zrównoważony transport po mieście i komunikację miejską, dziwi, że teraz tę komunikację blokują, wpuszczając ruch samochodowy na torowisko na ulicy Grzegórzeckiej.

Zmiany na Grzegórzeckiej wprowadzano w ramach tzw. Tarczy dla Mobilności, polegającej na wydzieleniu większych powierzchni dla pieszych i rowerzystów. Na ulicy wyznaczono dwukierunkową drogę dla rowerów po południowej stronie. Ruch samochodowy w stronę ronda Grzegórzeckiego odbywa się więc teraz po torowisku. Po północnej stronie ulicy zmiany obejmują poszerzenie ciągów pieszych w newralgicznych miejscach.

"Absurd goni absurd. Nie tak dawno postawiono separatory na wielu ulicach, aby Ci wstrętni kierowcy nie wjeżdżali na torowisko. Teraz postawiono separatory, aby właśnie przenieść ruch kołowy na torowisko. (…) Czemu to ma służyć, oprócz podniesienia ciśnienia użytkownikom KKM i kierowcom?" - pisze jedna z mieszkanek w dyskusji na Facebooku.

Co więcej, w nieoficjalnych rozmowach także część urzędników dziwi się takim zmianom i uważają, że nie można promować jednego przyjaznego środka komunikacji – roweru, kosztem drugiego, czyli komunikacji miejskiej.

Zmiany czasowe, będzie analiza

Przeniesienie ruchu aut na torowisko rodzi bowiem liczne problemy. Co będzie, gdy tramwaj ulegnie awarii? Mamy wtedy gwarantowany korek od Hali Targowej, a pewnie i ulicy Dietla. Co jeśli dojdzie do kolizji dwóch pojazdów? Nie mają jak zjechać z torów, bo obok są słupki i separatory, więc w korku stoją i tramwaje i samochody. Co ze śmieciarkami, które na Grzegórzeckiej odbierają śmieci? Te do tej pory zatrzymywały się na jezdni kilka minut, żeby opróżnić kubły. Teraz będą zatrzymywać się na torach i blokować tramwaje?

- Jeśli chodzi o MPK, to nikt z MIR i ZTP nie konsultował z nami wprowadzenia zmian na ulicy Grzegórzeckiej – mówi nam Marek Gancarczyk, rzecznik MPK.

Urzędnicy tłumaczą, że Grzegórzecka do tej pory była martwym punktem na trasie rowerowych przejazdów z Nowej Huty i Podgórza do centrum i dalej. Tyle, że jadąc z Huty czy Podgórza, można skorzystać z ul. Kopernika. Od dawna jest tam wydzielony kontrapas rowerowy w stronę centrum. W drugą stronę co prawda rowerzyści nie mają osobnego pasa, ale na tej ulicy ruch samochodowy nie jest duży i z reguły jest spokojny.

Urzędnicy odpowiedzialni za zmiany ripostują, że to tymczasowe rozwiązanie, a na wszystkie powyższe uwagi mają gotowe odpowiedzi.

- Grzegórzecka zawsze była martwym punktem dla przejazdów rowerowych. Jazda Kopernika czy Bulwarami to jazda naokoło. Podkreślam jednak, że to rozwiązanie tymczasowe, do jesieni. Będziemy w tym czasie sprawdzać, czy pojawią się rowerzyści. Jeśli później będą opóźnienia w przejazdach tramwajów, to wtedy będą korekty – tłumaczy Łukasz Franek, dyrektor ZTP.

Dyrektor tłumaczy, że teraz, przy miesiącach letnich i sytuacją z pandemią, gdzie ruch jest wciąż mniejszy, można przetestować takie rozwiązanie. Jego zdaniem korków nie będzie, bo ruch ze strony Dietla jest o wiele mniejszy, niż w latach ubiegłych, a do tego na całym odcinku od ronda Grzegórzeckiego do Grunwaldzkiego wyłączona będzie sygnalizacji świetlna (poza skrzyżowaniem z Krakowską), co ma upłynnić ruch. Przypomnijmy też, że na moście Grunwaldzkim też wprowadzane jest zwężenie do jednego pasa ruchu, z wydzielonymi pasami dla rowerzystów).

- Udowodniłem zmianami na Kalwaryjskiej, że bronię komunikacji miejskiej. Zmieniła się struktura ruchu, ale trzeba w praktyce sprawdzić, czy jest potencjał rowerowy. 30 proc. osób niejeżdżących na rowerze mówi, że przesiądą się na rower, ale muszą mieć do tego infrastrukturę – dodaje dyr. Franek.

Na kwestie śmieciarek, które mogą blokować tramwaje na Grzegórzeckiej, odpowiada, że śmieciarki jeżdżą po torach m.in. na Zwierzynieckiej, czy Karmelickiej i nie ma tam problemów.

Zmiany także w centrum

Zmiany w organizacji ruchu wciąż są wprowadzane. Na przykład w ścisłym centrum miasta, na odcinku ul. św. Tomasza odwrócono kierunek jazdy

- W jednym dniu wprowadzono zmianę ruchu na ulicy Szpitalnej przy placu św. Ducha oraz odwrócono kierunek jazdy na ul. Św. Tomasza na odcinku od ulicy Floriańskiej w kierunku Szpitalnej, tym samym uniemożliwiając mieszkańcom wyjazd z centrum. Ja się pytam dla kogo te zmiany? - pisze w mailu do nas Pani Katarzyna, mieszkania ul. św. Tomasza.

- Problemem jest absolutny brak informacji o wprowadzanych zmianach. Nie ma nic w internecie, na drogach, a potem trzeba jeździć wkoło, żeby odnaleźć się w nowej organizacji ruchu - utyskuje Pani Monika, która również mieszka w centrum, a do tego jest osobą niepełnosprawną, więc samochód jest jej niezbędny do normalnego funkcjonowania.

Łukasz Gryga, Miejski Inżynier Ruchu, zmiany w ścisłym centrum tłumaczy potrzebą przerwania tranzytu przez Stare Miasto, który odbywał się m.in. od Siennej do placu Szczepańskiego, z św. Krzyża do Basztowej (głównie taksówki) oraz na linii Zwierzyniecka-Starowiślna. Na tej ostatniej relacji tranzyt przerwano w zeszłym roku, uniemożliwiając przejazd Dominikańską.

Na powyższe zmiany, jak i wcześniejsze zwężenia pasów m.in. na Meissnera i al. Andersa, bardzo krytycznie reagują radni miejscy praktycznie ze wszystkich klubów. Na najbliższej sesji rady miasta będą słuchać tłumaczenia prezydenta z wprowadzanych zmian.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Kontrowersyjne zmiany w ruchu. Nawet część urzędników się dziwi - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto