Twoja inicjatywa na Facebooku z dnia na dzień ma coraz więcej zwolenników.
Jeszcze tydzień temu wspierało mój pomysł kilkadziesiąt osób. W środę było ich już niemal 1600. Może to znaczyć tylko jedno - mieszkańcy Końskich chcą mieć kino.
Ale wiekszość z nas o kinie już chyba zapomniała...
Ja mam 32 lata i nie zapomniałem wspaniałych poranków dla dzieci i atmosfery, jaka panowała w naszym kinie. Ostatnie kilkanaście lat mieszkałem w Krakowie. Jesienią wraz z rodziną powróciłem do Końskich. Stwierdziłem, że zarówno ja jak i moi rówieśnicy odczuwamy brak kina. Postanowiłem coś z tym zrobić.
Zbudujesz kino?
Nie (śmiech). Rozmawiam z wieloma osobami w Polsce, które prowadzą za pomocą fundacji czy stowarzyszeń kina w małych miastach. Nie są to placówki komercyjne, nastawione na zysk. Z pewnymi pomysłami podzieliłem się już z wiceburmistrzem Krzysztofem Jasińskim. Wiem, że możemy wspólnie wypracować odpowiedni projekt. Wraz z z grupą osób zaangażowanych w naszą inicjatywę zakładamy stowarzyszenie, którego celem jest utworzenie, a potem także merytoryczna pomoc przy prowadzeniu kina - niewielkiego, studyjnego z dobrym repertuarem.
Do tego potrzebny jest lokal...
Jestem pewny, że władze samorządowe mogą znaleźć odpowiednie lokum, nawet do generalnego remontu. Wiemy też, że na przysposobienie takiego obiektu można znaleźć ieniądze pozabudżetowe, na przykład z funduszy unijnych na remont i adaptację obiektu do takiego celu, czy też później, za pomocą organizacji pozarządowych.
Jesteś socjologiem i psychologiem. Po co Ci kłopot z kinem?
Bo to instytucja podnosząca poziom kultury w środowisku, integrująca ludzi o podobnych zainteresowaniach. Lubię Końskie i zależy mi na tym, by nasze miasto rozwijało się także kulturalnie.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?