15-letni uczeń przyniósł do szkoły pocisk artyleryjski z czasów II wojny światowej i chciał go umieścić w tzw. kąciku pamięci, gdzie znajdują się pamiątki z dawnych lat. Jednak gdy dyrektor zobaczył ,,eksponat'' przyniesiony przez ucznia, postanowił natychmiast wezwać policję.
- Na miejsce skierowany został policyjny pirotechnik z Dębicy. Stwierdził, że pocisk może okazać się niebezpieczny - mówi sierż. sztab. Jacek Bator z Komendy Powiatowej Policji w Dębicy.
Dyrektor placówki postanowił ewakuować wszystkie osoby, które znajdowały się w budynku. Łącznie pomieszczenia opuściło 50 osób. Uznano, że trzeba zadzwonić po specjalną grupę saperów.
- Wezwany na miejsce patrol rozminowania z Rzeszowa zabezpieczył pocisk kalibru 150 mm ze śladową ilością materiału wybuchowego i zabrał go na swój poligon, gdzie został bezpiecznie zdetonowany. Niewłaściwe obchodzenie się z niewybuchem mogło się skończyć tragicznie - zaznacza sierż. sztab. Jacek Bator.
Policjanci będą teraz wyjaśniać jak pocisk artyleryjski z czasów wojny trafił do 15-latka.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?