Ulica Łopuszniańska, będąca częścią drogi wojewódzkiej numer 761, stanowi jeden z dwóch wyjazdów z Kielc w stronę Włoszczowy i dalej Częstochowy. Jest też ważnym łącznikiem między ulicą Krakowską a węzłem Jaworznia na obwodnicy Kielc. Jej stan pozostawia wiele do życzenia. Dziś składa się z kolein, łat po dziurach i zapadniętych fragmentów jezdni. Jednak do końca tego roku się to zmieni. Właśnie rusza jej przebudowa na odcinku od skrzyżowania z ulicą Aleksandrówka do granic miasta.
Pierwsze prace zaczęły się w tym tygodniu. Polegają na przygotowaniu do robót zasadniczych, związanych z ingerencją w nawierzchnię. Dotyczą usuwania kolidujących drzew.
- Wycinka powinna potrwać jeszcze kilka dni i zakończyć się w przyszłym tygodniu. To tak naprawdę szybka „akcja” – mówi Jarosław Skrzydło, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach.
Wycinanie drzew zapoczątkowało modernizację Łopuszniańskiej, ale w lutym roboty drogowe raczej nie będą prowadzone. Wszystko oczywiście ze względu na warunki pogodowe. Jeżeli jednak zima będzie łagodna, to firma Trakt – jej oferta, opiewająca na 17,8 miliona złotych, została wybrana w przetargu – powinna realizować inwestycję bez przestoju.
- Po wycince pracownicy firmy zamierzają przystąpić do budowy kanalizacji deszczowej oraz oczyszczalni wód deszczowych. Później w planie mają wykonywanie robót typowo drogowych, ale rzecz jasna wtedy, gdy pozwolą na to warunki. Dlatego należy spodziewać się, że rozpoczną się w marcu. No chyba, że pogoda będzie rzeczywiście sprzyjająca – podkreśla Jarosław Skrzydło.
Przebudowa ulicy Łopuszniańskiej oznaczać będzie dla kierowców kłopot z wyjazdem z Kielc od strony Białogonu w kierunku węzła w Jaworzni oraz Piekoszowa. Drogowcy nie mają jak zorganizować objazdu, bo jedyna tymczasowa trasa, która mogłaby przebiegać ulicami Aleksandrówka i Janowską oraz Ślazy przez Janów, wiodłaby drogami o niższej kategorii – nie mogłyby po nich jeździć samochody ciężarowe. Dlatego zostanie wprowadzony ruch wahadłowy.
- W tej chwili wykonawca jeszcze opracowuje tymczasową organizację ruchu. Jest na etapie jej zatwierdzania w Urzędzie Miasta. Ale założenie jest takie, by na ulicy Łopuszniańskiej odbywał się ruch wahadłowy sterowany sygnalizacją świetlną. Jednak nie będzie tak, że jedne światła będą przy ulicy Aleksandrówka, a drugie przy granicy miasta, bo chodzi o remont 2-kilometrowego fragmentu. Droga zostanie podzielona na kilka odcinków, czyli będą na przemian „wahadło” i dwupasmowa jezdnia – wyjaśnia Jarosław Skrzydło.
Rzecznik drogowców dodaje, że najdłużej ruch wahadłowy będzie odbywał się na fragmencie wiodącym przez wiadukt kolejowy. – Dlatego, że jest przeznaczony do kompleksowego remontu, a technologia robót mostowych wymusza pewien reżim czasowy ich wykonywania – zaznacza Jarosław Skrzydło.
Przebudowa ulicy Łopuszniańskiej spowoduje, że droga zyska nie tylko nową nawierzchnię, ale także chodniki. Po jednej stronie szosy powstanie ścieżka rowerowa. Zostanie też wybudowana kładka dla pieszych i rowerzystów obok wiaduktu nad torami kolejowymi.
Przypomnijmy, że termin zakończenia przebudowy ulicy Łopuszniańskiej to 14 grudnia 2018 roku.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Studniówki 2018. Zobacz najpiękniejsze dziewczyny
QUIZ. Czy dostałbyś się do Policji? Oto prawdziwe pytania z testu MultiSelect
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?