– Co prawda zespół ma już 58 lat, ale z powodu pandemii trasę można było zorganizować dopiero teraz – informują organizatorzy.
Zatem Wałbrzych jest wśród ponad 150 miejsc w kraju, które Czerwone Gitary odwiedzą w ciagu 1,5 roku. To wspaniale. Trudno przecież chyba znaleźć w naszym kraju osoby, które nie znają piosenek, takich jak: „Nie mów nic”, „Nie zadzieraj nosa”, „Historia jednej znajomości”, „Takie ładne oczy”, „Kwiaty we włosach”, „Płoną góry płoną lasy”, Ciągle pada”, „Niebo z moich stron”, „Biały krzyż”, „Wróćmy nad jeziora”, „Anna Maria”. Przebojów Czerwonych Gitar jest znacznie więcej – trudno je wszystkie wymienić. Nucą je kolejne pokolenia rodaków.
Teraz z pewnością przeważnie z nostalgią i rozrzewnieniem, często przy różnych okazjach np. akademiach, ale przed laty, zwłaszcza w latach 60. i 70. ubiegłego wieku, to było prawdziwe szaleństwo. O tym, że matura znowu za rok, podśpiewywano wszędzie, robili to niedoszli maturzyści i profesorowie, a dozwolone od lat osiemnastu miało być dla 10 i 70-latków. Fakt, że Anna Maria ma smutną twarz wyciskał łzy. Były kolejne płyty i kolejne hity. Dziewczyny kochały się w muzykach, na koncerty przychodziły tłumy, płyty zdzierano na adapterach Bambino. Czerwone Gitary w czasie kiedy występowały 4-osobowym składzie porównywano do słynnych Beatlesów. Seweryna Krajewskiego do Paula McCartneya, Krzysztofa Klenczona do Johna Lennona. Bernarda Dornowskiego do Georga Harrisona, a Jerzego Skrzypczyka do Ringo Starra. Muzycy mieli nawet podobne cechy charakteru. No i byli też niezwykle utalentowani.
Warto podkreślić, że w styczniu 1969 roku w Cannes we Francji wręczono Czerwonym Gitarom trofeum "Midem" w postaci marmurowej płyty, w nagrodę za największą ilość sprzedanych płyt w kraju, z którego pochodzi wykonawca. Było też m.in. wiele złotych płyt i nagród na Festiwalu w Opolu.
A zaczęło się w styczniu 1965 roku. Legendarna grupa została wtedy powołana do życia w kawiarni „Cristal” w Gdańsku – Wrzeszczu. Pierwszy skład zespołu stanowili Bernard Dornowski, Krzysztof Klenczon, Jerzy Kossela, Jerzy Skrzypczyk i Henryk Zomerski. Gościnnie występował z nimi Seweryn Krajewski, który szybko zajął miejsce Zomerskiego. Początkowo Skrzypczyk i Krajewski występowali jako odpowiednio: Jerzy Geret i Robert Marczak. Za występy w zespole "big-bitowym" groziło im bowiem skreślenie z listy uczniów szkoły muzycznej.
Po latach skład zmieniał się. W Czerwonych Gitarach grało w sumie kilkunastu zdolnych muzyków..
Obecnie z tego pierwszego składu Czerwonych Gitar pozostał Jerzy Skrzypczyk. Ale razem z Mieczysław Wądołowski, Arkadiusz Wiśniewski, Marcin Niewęgłowski oraz Marek Jabłoński brzmią wspaniale.\
Posłuchać ich i zobaczyć będzie można 5 listopada w Wałbrzychu, ale do końca roku na Dolnym Śląsku będą jeszcze: 17.11 w Dzierżoniowie, 19.11 w Lubaniu, 20.11 w Jeleniej Górze, 21.11 w Lubawce i 22.11 w Karpaczu.
Bilety kupić można na: biletyna.pl, kupbilecik.pl, ebilet.pl
Zofia Zborowska i Andrzej Wrona znów zostali rodzicami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?